Nieźle spragnieni ślizgów, od dłuższego czasu czekaliśmy na dodatnią temperaturę i pomyślne prognozy. W końcu stało się: + 7 stopni i 25km/h wg wszystkich serwisów prognozowych. Weekend zapowiadał się ciekawie. Nawet nie zastanawialiśmy się nad temperaturą wody .... adrenalina to przecież najlepszy grzejnik :-) Sobota Telefon do Marka i Jacy - co robimy? Odpowiedź (z mocnym ociąganiem) - „Jadzim nad wodu”. No i o 11.00 pojechalim we trzech do Chwałęcic. A co zastaliśmy? Niezły ziąb, 2 amfibie typu Skot bezskutecznie reperowane przez mechaników, paru znajomków, 0 surferów na wodzie i ... słabą 2kę. Po jakichś 2 godzinach stójki i gadania, jako, że wiatr uparcie był nieciekawy a temperatura wody lekko arktyczna podjęliśmy decyzję o kapitulacji. Odpalamy maszyny i do domu, a tu po paru km wypatrzyłem na wodzie coś w kształcie żagla i to wielokrotnie powielonego :-) Okazało się, że pod samą elektrownią śmigało z 5-ciu zapaleńców. Podjeżdżamy więc sprawdzić kto się odważył tak bez nas.... a to ekipa z Dziećkowic (Aśka, Adam, Witek, Arek, Jacek – tutaj gorące pozdRUFKA i szacuneczek). Ludziska z samego Krakowa przyjechali!!! Dzięki pokaźnym żagielkom (większość powyżej 8.0) zaprezentowali sporą ilość ślizgów. A my, z zestawami poniżej 7.5, tym razem występowaliśmy w roli tła oraz operatorów (kamery i aparatu). Po jakimś czasie na brzegu pojawili się też chłopaki z Gliwic choć nie wiem czy popływali bośmy się udali w domowe pielesze. Refleksja posobotnia: szkoda, że od razu nie pojechaliśmy pod elektrownię bo ekipa spox a temperatura wody spokojnie powyżej 15 stopni! Niedziela Jak zwykle tel do stałego składu. Jak zwykle opornie ale jednak – ruszamy i to od razu pod elektrownię. Prognozy były fatalne ale co tam, trza było wymoczyć sprzęt i, co tu dużo gadać, tłuste tyłki ;-) Tylko ICM podawał 22km po 14.00. Reszta totalnie siadła. 13.00 sprzęt gotowy, wskakujemy do wody. Odpał i od razu DŁUUUUGI ŚLIZG piękne uczucie, mówię wam. Na wodzie siedzieliśmy przeszło 2 godziny. Było różnie, trochę stójki, trochę ślizgów. Ogólne wrażenia moc pozytywne, nareszcie się zaczęło! Szkoda, że nasza ekipa była w szczątkowym składzie choć po 15.00 znowu pojawili się ludkowie z Katowic i Rudy Śl (grupka dziećkowicka). Refleksja poniedzielna: jes, jes, jes!!!!!!!
pozdRUFmania
Surfuj po więcej: 41 fotosów w galerii | filmik z akcji 01/2006
|