Wiek windsurfing wypad (12-14.08.2009)


Surfuj:
do galerii:
Foty z akcji
do filmu: Zobacz teraz


Do samego wtorku nie wiedzieliśmy czy gdziekolwiek pojedziemy - prognozy zmieniały się co chwila na niekorzyść. Miało padać i siadać.
W końcu jednak zdecydowaliśmy wyruszyć do Wieku (Rugia/Niemcy) w nocy żeby zaliczyć środowe ślizgi i rozgrzać się przed czwartkową kulminacją. Generalnie prognozy mówiły o kierunku zachodnim i wietrze 13-19knotów.

Tym razem było nas sztuk trzy - ja (michał), Marcin i Duduś (weterani surfwypraw). Ruszyliśmy z fulobładowaną przyczepką ok północy. Droga świetna - co tu dużo gadać, autostrada, autostrada, autostrada. VW wiozło nas dość wolno ale skutecznie i ekonomicznie;-) Całość to ok 880km jazdy. O 10.00 byliśmy na spocie. Szybka decyzja odnośnie kimania - padło na wersje LUX czyli wstawienie fury na camping tuż nad zatoką (drugą wersją było zatrzymanie się na parkingu przy drodze). W efekcie wyskoczyliśmy z 17Jurków za 2 noce. Kimaliśmy w przepastnym VW i było całkiem sporo miejsca.




Day 1 - środa

Na wodzie byliśmy już po 11. Wskoczyliśmy na deski od 93-101l (jak zwykle miałem największą wrrr) no i żagle 5.4-5.7. Te zestawy męczyliśmy cały dzień. Wiało pięknie, równo no i do tego te słońce ... maui normalnie;-) Generalnie, z przerwą na obfity posiłek z kubka, bujaliśmy się do 19.00. Potem Dudi wyciągnął swój 12-metrowy kajt i do 21.00 próbowaliśmy skumać o co w tym wszystkim biega. Po paru sponiewierkach wiele się wyjaśniło na ślizgi było jednak za wcześnie ..... poza tym zaczęło siadać.



Day 2 - czwartek
W czwartek miała być najlepsza prognoza ale ze sporym deszczem. Na szczęście sprawdziła się ona jedynie co do wiatru, deszczu było tyle co nic a chmury miały jedynie wymiar estetyczny. Z rana weszliśmy na to samo co w środę ale jakoś tak piknie się rozwiało (do ok 21knotów), że pozwoliłem sobie rozdziewiczyć nowy żagielek- 4.5. Było w sam raz, żagielek się sprawdził. Po 15.00 w ramach wypoczynku wyskoczyliśmy zobaczyć wave nad morzem w wiosce Kreptitz. Było paru lokalesów ale już siadało i zobaczyliśmy niewiele popisów. Po powrocie do Wieku weszlismy na środowe zestawy i jazdy było do 20.00. Potem niby siadało więc Dudi znowu wyciągnał kajta ..... na wodzie przekonał się jednak, że wcale nie siadało i zrobiło się letko hadrkorowo. Były pierwsze krótkie próby ślizgów ale też i złożenie kajta przy odblokowaniu zabazpieczenia (do końca nie kumam jakiego). O  21.00 zasiedliśmy z Marcinem w VW a Duduś dalej walczył. O 22.00 ktoś stukał do okna a jako, że było ciemno domyśliliśmy się, że to sam Dudi - oznajmił, że idze jeszcze na desce popływać wrrrrr.



Day 3 - piątek
Już tak na dobicie 3h jazdy przy 15knotach potem pakowanie i wyskok na wave-a. Niestety z morza nic nie wyszło bo za mało wiało.  

To chyba tyle. Było świetnie już czekam na powtórkę z rozrywki.


Surfuj:
do galerii:
Foty z akcji
do filmu: Zobacz teraz

 (co ty na to...)
 
 



Windsurfing Surfmania.pl zapodaje:    Newsy | Equipa | Spot | Linki | Nasze relacje | Fotosy | Pogoda | Filmy | Kontakt | Forum

Polecane strony:
Interaktywni.pro
Portfolio internetowe
Siatka wędkarska
Fotograf ślubny Gliwice
Wędki karpiowe 3 składowe