Na miejsce po zwiedzeniu dalszej i bliższej okolicy zawitałem do Ośrodka OPTY na start o godz 11:15 w sam raz na koniec procedury startowej i komunikat iz za 30 minut start. Rzut oka na wodę, wszyscy otaklowali 9-ki + (był limit żagla10m2) zatem na maszt poszła dla odmiany 7,5m2 i to freeride. Po chwili waliło juz 5 BFT wiec rozmiar żagielka w połączeniu z moja waga i lekka falka coraz bardziej pasował do warunków. Od razu w oczy sie rzuciła mila i fachowa obsługa zawodów ze strony OPTY - polecali frikowe browary i kiełbasy nawet przed 1szym wyścigiem. 11:45 start i kocioł miedzy bojami startowymi na maksa, katapy, stłuczki... tylko nielicznym udawało sie opuścić to miejsce kaźni. Jak sie wyjechało z tego pobojowiska to reszta wyścigu super - przestronnie na halsie- pełny ślizg cały czas - mocny wiatr i prawie wolne boje. Naturalnie nie obeszło sie bez ofiar - doszło do 2 groźnych kolizji których uczestnikami stawały się deski mieczowe czyli w roli glównej PIOTR TEKSANSKA PILA M.O.D.. Na 1szej bojce dojechał DUDUSIA przejeżdżając mu nowiutki żagielek Northa a potem raźno powstał i dojechał ROMANA wrzynając mu sie finem w FANATICA BEE na około 15cm. Wpadki te nie wynikamy bynajmniej z braku umiejętności PIOTRA skądinąd doskonałego windsurfera tylko z potwornego przeżaglowania zawodników w tych arcyciekawych warunkach. Wiatr nie siadał wiec liczyliśmy na szybki start do ns wyścigu. Komisja sędziowska musiała jednak wzmocnić skład obserwatorów i jak zwykle warunki ślizgowe się skończyły zanim rozpoczął sie ns wyścig. Reszta zawodów to nieustanna pompa przy wysuniętym mieczu przy prawie kompletnej flaucie i chwilowych bąkach na żagle 10m2. Pompa w wykonaniu uroczych Pań zachęcała raczej do bacznej obserwacji tych pięknych ruchów niż zaciętej rywalizacji. Szybko okazało sie, iż grupa formułowców czyli również ja skupiła sie na walce o miejsce 20-ste (przy 27 zawodnikach) kończąc wyścigi gdy mieczowcy obalali juz 3-ego browara i 4 kiełbaskę. Atmosfera na halsie w tej grupie balii czy tez drzwi wodnych pozostawała doskonała jednakże do samego końca z uwagi na fachowa obsługę zawodów przez Ośrodek OPTY-skie . Halsując w lewo i prawo zdążyłem zapoznać wszystkich z tej grupy (POZDRAWIAM GORACO!!!) i nawet zaprzyjaźniłem z ASIA (Ekipa Dzieckowice), która zajęła wartościowe 3 miejsce. Obstawiam, iż gdyby waliło do samego końca upatrywałbym w niej zwyciężczynię rywalizacji kobiet bowiem w 1szym wyścigu dojechała całej gromadzie facetów. Na ostatni wyścig dotarł również JAPA i o dziwo nie wziął udziału w regatach. Nie wiem kto wygrał a kto przegrał bowiem nie zostałem do ceremonii dekoracji ale fotki zwycięzców są na stronie www.wsw-wind.pl w galerii z zawodów. Ja naturalnie nie wygrałem ale bawiłem sie super, dostałem kilka fajnych gadgetow, poznałem zabawnych ludzi z innych spotow i jak będzie prognoza na zwody to ns razem tez pojadę. Poklopac
Surfuj po więcej: galeria fotosów z regat
|