Relacja będzie krótka bo fakty są brutalne - w tym roku Bol nie był łaskawy. Jak w ostatnich latach, odwiedziliśmy Bol w pierwszych dwóch tygodniach września.
Pogoda była upalna ale mimo wysokich temperatur termika dała ciała, pewnie za przyczyną lekkiego zachmurzenia, które przez cały czas było zauważalne. Wiatry frontalne też nie dopisały i w efekcie na wodzie byliśmy całe 4 x na 14 dni. Na domiar złego, tylko raz na mniejszych zestawach (5.7, 6.0) - reszta to surfu na 7.5, 8.1 + 130l.
Z ciekawostek podam tylko, że bez kłopotów udało nam się przechować sprzęt na samej plaży. Było bez problemów i bez opłat;-) Wiem, że przy Złotym Rogu ludzie też składują zabawki w krzakach ale myśmy pomieszkiwali po przeciwnej stronie miasta - przy starym klasztorze - stąd też startowaliśmy na surf.
Cóż, dodam tylko, że może nie w przyszłym roku ale i tak będę tam wracał;-)
Cholerny niefart mieliście! Ja byłem w BOL'u od 18-26 sierpnia i wiało bez przerwy! 2 dni siła wiatru osiągała do 7Bf.Zabijały mnie tylko fale - poza tym miejscówka genialna :)